Sabalenka pozostaje w cieniu innych tenisistek mimo swoich talentów. Białorusinka udowodniła to podczas turnieju w Melbourne, gdzie nawiązała świetny kontakt z publicznością. Australijczycy świetnie bawili się przy jej pomeczowych wywiadach oraz drobnych naganach skierowanych do swojego sztabu po przegranym finale. Widać było, że jej sympatia wśród kibiców rośnie. Chwali ją także Eccleshare, zauważając jej skuteczną obecność w mediach społecznościowych i atrakcyjny dla widzów styl gry. Jej filmy na TikToku zyskały popularność, a jednym z hitów była jej wspólna produkcja z Igą Świątek.
Mimo tych wszystkich zalet, Sabalenka zarabia „zaledwie” 8 milionów dolarów rocznie, według wyliczeń serwisu Sportico. Dla porównania Coco Gauff zarabia 21 milionów, Zheng Qinwen i Naomi Osaka po 15 milionów, a Emma Raducanu mimo kryzysu formy nadal inkasuje 14 milionów rocznie. Iga Świątek, pomimo bycia numerem 1 przez 125 tygodni, zajmuje dopiero piątą pozycję z kwotą 13 milionów.
Świątek była kiedyś w podobnej sytuacji jak Sabalenka
Dwa lata temu, podobnie jak dziś nad Sabalenką, toczyły się rozmowy o Idze Świątek, która wtedy dominowała na korcie. „Biorąc pod uwagę, ile miejsca poświęca się w prasie, można pomyśleć, że światowym numerem 1 jest Emma Raducanu” – zauważali dziennikarze portalu Lob and Smash, dodając, że najlepsza zawodniczka na świecie była praktycznie nieznana poza wąskim kręgiem tenisowym.
Dlaczego Iga Świątek zarabiała wtedy dziesięciokrotnie mniej z kontraktów reklamowych niż Raducanu? Rumuńska tenisistka Sorana Cirstea wyjaśniła to w podcaście „La Fileu”, wskazując, że najlepiej opłacani zawodnicy pochodzą z Ameryki, Chin i Japonii, gdzie tenis ma ogromny potencjał rynkowy, w przeciwieństwie do Europy Wschodniej, która nie jest tak atrakcyjna komercyjnie.
Po zwycięstwie w US Open Iga Świątek zyskała globalną rozpoznawalność, co znacząco wpłynęło na jej pozycję w świecie sponsorów.
Sabalenka zmienia agencję, ale nadal nie jest zadowolona
Sabalenka, mimo swojej wielkiej klasy sportowej, nie potrafi osiągnąć takiej pozycji rynkowej jak inne zawodniczki, w tym Świątek. Polska nie jest atrakcyjnym rynkiem dla globalnych firm, zwłaszcza tych zajmujących się luksusowymi produktami, a także brakuje tu dużych krajowych firm, które mogłyby płacić takie honoraria jak w USA, Chinach czy Japonii.
Sabalenka rozwiązała umowę z IMG, po tym jak była niezadowolona z obsługi tej agencji. W 2023 roku, po związaniu się z mniejszą agencją Evolve, zaczęła lepiej radzić sobie z zarządzaniem swoją karierą. „Nie byłam zadowolona z obsługi IMG. Były napięcia między mną a niektórymi osobami” – wyjaśniła.
Narodowość ma ogromne znaczenie
Według Tim Crowa, byłego szefa agencji Synergy, narodowość sportowca może wpływać na jego pozycję komercyjną. „Gdy chcesz podpisać kontrakt z amerykańskim zawodnikiem, korzystasz z potężnej gospodarki USA, która dominuje w globalnym rynku sportowym” – mówi. Niestety, po inwazji Rosji na Ukrainę, Sabalenka znalazła się w trudnej sytuacji. Choć wielokrotnie wyrażała poparcie dla pokoju, nigdy nie potępiła wprost rosyjskiej agresji. Nawet prezydenta Łukaszenkę wspierała, co mogło wpłynąć na jej komercyjny wizerunek.
Rywalizacja ze Świątek a popularność
Również rzadkość bezpośredniej rywalizacji z Igą Świątek nie sprzyja jej popularności. Choć obie rywalizują o pozycję numer 1, to ich spotkania na kortach Wielkiego Szlema są rzadkością. To właśnie starcia na największych turniejach przyciągają uwagę szerokiej publiczności, nie tylko zagorzałych fanów tenisa. Sabalenka miała okazję grać przeciwko Świątek tylko raz na US Open 2022.
Nowy menedżer Sabalenki z Evolve, Stuart Duguid, dostrzega niewykorzystany potencjał komercyjny zawodniczki. Niestety, Sabalenka sama zniszczyła część swojego potencjału, kiedy po finale Australian Open udawała, że oddaje mocz na trofeum za drugie miejsce, co spotkało się z krytyką fanów tenisa.